Witaj w moim świecie. Nazywam się... niegdyś nazywałem się Marcus Tilskin. Teraz jestem chodzącym trupem. Oczywiście nie takim, jak zapewne myślisz (nie najlepiej woniejącym workiem robaków?). Po prostu moje ciało umarło. Nie ma go. Tęsknię za nim, jak za starą miłością. Co jest przyczyną? Świątynia. Świątynia jest przyczyną. Jedyną. Niezaprzeczalną. To ONA mi je zabrała. To ona zamknęła mnie w tym sarkofagu, w którym będę dopóty, dopóki ktoś nie posiądzie mocy zdolnej go zniszczyć. Zdolnej przełamać kraty mojego więzienia. Mam tylko nadzieję, że gdy to się stanie, świątynne psy będą już dawno rdzewieć w rynsztokach...